W dzień rozpoczęcia roku szkolnego w Greenwich (Connecticut) po powrocie do domu zastrzelił się 15-letni Bartosz Palosz. Koledzy prześladowali go z powodu polskiego akcentu - pisze "The New York Times".
Bart Palosz urodził się w Polsce. Przyjechał do Greenwich 7 lat temu wraz z rodziną i tam uczęszczał do szkoły.
We wtorek po powrocie do domu z uroczystości rozpoczęcia roku szkolnego w Greenwich High Scholl zastrzelił się ze strzelby należącej do rodziców.
Wszystko wskazuje na to, że chłopiec był ofiarą bullyingu - prześladowania przez inne dzieci w szkole.
Koledzy notorycznie go zaczepiali. Wrzucali w krzaki, zrzucali ze schodów, zniszczyli nowy telefon komórkowy chłopca. Bartosz był prześladowany z powodu swojego akcentu - stwierdza w swojej relacji "New York Times".
Po uroczystościach pogrzebowych w Stamford, na których licznie zgromadzili się uczniowie Greenwich High School, rodzina planuje pochować ciało Bartosza w Polsce.
Trwa postępowanie, które ma wyjaśnić, czy w jego przypadku doszło do zaniedbań ze strony nauczycieli.
W ostatnich dekadach w większości stanów USA wprowadzono specjalne prawo mające zapobiegać przypadkom bullyingu. Amerykańskie media szeroko opisują sprawę Bartosza zastanawiając się, dlaczego obecne rozwiązania okazują się nieskuteczne i jak można zapobiec podobnym tragediom w przyszłości.
Pewnie jak by był jakimś szmatogłowce to by pewnie miał poklask i poszanowanie bo by się go koledzy bali, że się wysadzi w szkole ! albo im owce z farmy wyrucha